Wednesday 16 October 2013

Robinson Cruzoe - Chleb z solą morską

Wszystkim nam znany rozbitek, jedyny ocalały z morskiej katastrofy statku, który znalazł się na bezludnej wyspie, na wiele mógł z pewnością narzekać, ale na pewno nie na kwestie kulinarne. Wyspa obfitowała we wszelkiego rodzaju owoce: banany, kokosy, ananasy, cytryny, pomarańcze czy winogrona (które ponadto suszył, by uzyskać rodzynki), zamieszkiwały ją też różne stworzenia jak dzikie króliki i kozy a jako, że wyspy otacza woda, nie brakło mu też ryb i ostryg. Do tego wszystkiego z wraku statku udało mu się ocalić ziarna ryżu i zboża, które zasiał i które przynosiły mu obfite plony. Z wody morskiej uzyskiwał sól, a ze zboża piekł chleb.

Tak się składa, że dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Chleba, dlatego też upieczmy chleb jak Robinson. No nie do końca tak samo jak on, bo użyjemy w tym celu piekarnika, chyba że ktoś ma ochotę zbudować sobie w ogródku piec ;)

Całkiem niedawno, z tęsknoty za prawdziwym (czytaj polskim) chlebem podjęłam pierwsze próby upieczenia swojego własnego pachnącego bochenka. Każdy, kto chociaż chwilę żył w Wielkiej Brytanii wie, że sztuczne, nadmuchane, pełne chemii pieczywo tostowe może ekscytować...przez pierwszy tydzień, maksymalnie dwa. Mi wystarcza fakt, że ten stwór nigdy w życiu nie czerstwieje, a jedynie pokrywa się pleśnią, za której wychodowanie jeszcze kilka (no może kilkanaście) lat temu dostalibyśmy szóstkę z plusem u pani z biologii w podstawówce.
Nie podjęłam się jeszcze wyhodowania zakwasu, więc na razie mam chlebek dla początkujących - na drożdżach :)



Chleb pełnoziarnisty z solą morską

Składniki:

500g pełnoziarnistej mąki chlebowej
1 łyżeczka soli stołowej
1 łyżeczka brązowego cukru
15g miękkiego masła
1 saszetka (7g) drożdży instant
350ml ciepłej wody
1 łyżeczka gruboziarnistej soli morskiej


Przygotowanie

  1. Do dużej miski wsypujemy mąkę, sól, cukier i drożdże i wgniatamy masło. Dodajemy wodę i zagniatamy do uzyskania miękkiego ciasta.
  2. Na lekko oprószonej mąką powierzchni wyrabiamy ciasto przez ok 10 minut (nie dłużej) aż będzie gładkie i elastyczne.Przykrywamy ciasto ściereczką i odkładamy w ciepłe miejsce na ok 1,5 godziny aż podwoi ono swoją objętość. 
  3. Gdy ciasto już wyrosło, jeszcze raz szybko wyrabiamy, przekładamy do formy lub formujemy na kształt bochenka i układamy na natłuszczonej formie. Delikatnie zwilżamy wierzch i posypujemy solą morską, możemy lekko docisnąć dłonią.
  4. Pieczemy przez 15min w 210 stopniach, następnie obniżamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy kolejne 15-20 minut, aż chleb się ładnie zarumieni a postukany od spodu będzie wydawał głuchy odgłos.
  5. Piętkę zjadamy od razu gorącą, posmarowaną samym masłem. Resztę studzimy na metalowej kratce ;)







    W ferworze kuchennych emocji, jedną ręką wyciągając chleb z piekarnika, drugą wkładając ciasto do lodówki, stojąc na jednej nodze, drugą próbując wyciągnąć garnki z szuflady, zapomniałam zrobić zdjęcie przekroju chleba. A potem to już najzwyczajniej zniknął niemalże niezauważony, taki jest pyszny.
    Wybaczcie! Więcej się to nie powtórzy!

    Smacznego!



    No comments:

    Post a Comment